|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Oxy
Volturi
Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:22, 25 Lut 2009 Temat postu: `Pół człowiek, pół wampir.` {kilka części} |
|
|
Opowiadanie trochę smutne, ale wydaje mi się, że dość dobre. Będzie kilka części, tą można potraktować jako wstęp.
_______________
Dało się słyszeć tylko kilka cichych pomruków. Choć było dość ciemno, krew wyraźnie odznaczała się na podłodze, kanapie i wszystkim dookoła. Wszystko było nicością a nicość była niczym – cokolwiek mogło to znaczyć.
Choć stały nade mną osoby które mnie kochały, oczywiście z wzajemnością, to czymże była ta miłość? Straciłam jej zdecydowanie za dużo.
Zostali tylko oni – zdawałoby się niezniszczalna część mojej rodziny – zostali by teraz umrzeć lub uciec, zostawiając martwe ciała w przeszłości. Dlaczego musiałam być najsłabsza?
W kącie pokoju leżało nieruchome ciało Charliego – mojego ukochanego dziadka, ojca mojej matki, człowieka. Zginął przez swoją jedyną wnuczkę – pół człowieka pół... wampira. Na samo to słowo brało mnie obrzydzenie. A przecież byłam jedną z nich. Osoby które kochałam – te, które oczywiście jeszcze żyły, były wampirami.
Wojna między światem wampirów a ludzi rozpętała się na dobre. Po czyjej stronie powinnam stanąć?
***
Nie żyli. I tego nie dało się zmienić – nie żył Charlie, nie żyła Renee i Phil... nie żył Billy ani nawet Sam, który w końcu był wilkołakiem ! Zabiłam ich wszystkich.
-Nie płacz – usłyszałam cichy szept najważniejszej osoby w moim życiu. To on jeden zachowywał zimną krew. Jacob. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego jak mocno szlocham nad ciałem Renee. Moja matka stała tuż obok starając się mnie podnieść z podłogi. Jej łzy kapały na moje ramię. Rozejrzałam się dookoła. Emmett i Esme pakowali najpotrzebniejsze rzeczy do walizki – najpotrzebniejsze głównie dla watahy i takiego dziwoląga jak ja – pół człowieka, pół wampira...
-Nessie – Bella załkała cicho zamykając oczy. Było jej ciężko. Ale nie mogło być ciężej niż mi. Oni wszyscy zginęli przeze mnie. Stali w mojej obronie. W obronie pół człowieka pół wampira. Nie powinni byli tu być, kiedy obcy zaatakowali. Są silni. Sam nie dał im rady. Nikt nie dał. Zjawili się za późno. Nie mogłam nic zrobić. Na moich oczach odbywała się rzeźnia.
Najpierw zginęła Renee. Ale nie mogłam wyjść z kryjówki. Obiecałam. Musiałam bezczynnie patrzeć jak obce wampiry wykonują egzekucję na moich bliskich. Za pół człowieka, pół wampira...
Aro, Kajusz i Marek zadecydowali. Pozbędą się albo mnie – albo wszystkich wampirów żyjących poza Volterrą.
A wszystko przez jeden głupi błąd... Wszystko przez to, że ktoś odkrył naszą tajemnicę... przeze mnie. Chwila nieuwagi i ... Charlie dowiedział się o nas prawdy. A potem zadzwonił po Renee, która z kolei powiedziała Philowi... beznadziejny łańcuszek.... No ale ponieważ nikt z moich bliskich nie chce mnie uśmiercić, wolą zginąć wszyscy by tylko ratować jedno, nic nie warte pół człowiecze a pół wampirze ciało.
Po raz ostatni dotknęłam zimnego ciała Renee i pozwoliłam by Jacob wziął mnie na ręce. Wtuliłam się w niego i tym razem całkiem przytomnie załkałam.
-Nie powiem, że wszystko będzie dobrze – szepnął Jake. Nie odpowiedziałam.
-Wszyscy cierpimy – kontynuował. – Oni wszyscy byli nam bliscy. Ale to nie twoja wina Nessie. I masz się nie obwiniać.
-Co ? – wykrztusiłam otwierając w końcu oczy. Ujrzałam ciemne niebo i księżyc w pełni. Wszyscy krzątali się przy samochodach – wszyscy prócz mojej matki i ojca – oni stali z boku i wtuleni w siebie płakali i ocierali sobie wzajemnie łzy.
-To nie twoja wina! – prawie krzyknął a w jego oczach dostrzegłam łzy. Postawił mnie na ziemi i mocno trzymał za nadgarstki.
-Jacob! Zabiłam ci ojca! – wydarłam się próbując mu się wyrwać. Nikt na nas nie patrzył. Wszyscy siedzieli już w samochodach.
-Renesmee! Nawet tak nie myśl ! – Jacob zaczął cicho szlochać, po czym z powrotem wziął mnie na ręce i wsadził do srebrnego volvo.
-Kocham cię – szepnął zapinając mi pasy.
-Jak to... żegnasz się? – wykrztusiłam, ale mi nie odpowiedział tylko zatrzasnął drzwiczki. Widziałam jak konsultuje się jeszcze z moim dziadkiem. Zostawia mnie! Zostawia prawie całą swoją watahę... Prawie. Leah zostaje z nim...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Oxy dnia Śro 22:14, 25 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jaenelle
Administrator
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Śro 15:37, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
W końcu coś napisałaś! Tak długo trzeba było czekać, ale opłacało się... Smutne, strasznie smutne. Bardzo podoba mi się pomysł, jeszcze bardziej wykonanie *.* <3!
Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy! ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Myrfia
Szalona Bella
Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 801
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:39, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Fakt. Bardzo smutne. Czekam na ciąg dalszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Imeda
Wampir Stażysta
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:24, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Smutne... ale takie piękne. Mieć choć połowę twojego talentu to spełnienie moich marzeń ;***
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice
Volturi
Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 622
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oceanside ;]
|
Wysłany: Czw 16:23, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ok! Zaczynam swój wywód.
Moja kochana Oxy!
To jest tak przepełnione uczuciami, że raz uroniłam łezkę. Jednak, czy wampiry potrafią płakać? No cóż, kwestia sporna. Nie zauważyłam jakichkolwiek błędów. [co mi zdarza się ZA często]
Mam nadzieję, że będzie dobrze.
MUSI BYĆ DOBRZE!
Zauważyłam, że zabrało nam się na nostalgię i pewien smutek. Ale lubię takie fiki. Odpowiada mi taki rodzaj.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oxy
Volturi
Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:27, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za opinie <33. Jesteście niesamowite ;]
Alice napisał: | Jednak, czy wampiry potrafią płakać? |
Alice, jeśli wzorować się na Stephanie to potrafią [w Przed Świtem jest fragment gdzie Esme płacze, więc...]
Już niedługo [tak myślę] dam kolejną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Myrfia
Szalona Bella
Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 801
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:32, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo możliwe;)
Jeszcze nie czytałam.
Już nie mogę się doczekać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice
Volturi
Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 622
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oceanside ;]
|
Wysłany: Czw 16:36, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Tak, masz rację. Jest napisane, że Esme płacze. Jednak nie są to łzy, tylko jakby szczypanie oczu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Myrfia
Szalona Bella
Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 801
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:45, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Aha.
25 marca jest ta premiera?:>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oxy
Volturi
Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:50, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Tak 25 marca ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Myrfia
Szalona Bella
Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 801
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:30, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Yeeeah;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oxy
Volturi
Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:32, 28 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Miałam dość tej ciągłej ucieczki. Dlaczego najzwyczajniej w świecie nie mogłam stawić czoła śmierci? Nie, nie mogłam bo wszyscy wolą zginąć zamiast pozbyć się tylko mnie. Czy oni nie mają rozumu? Zginą, a prędzej czy później zginę też ja! Ależ oni nie chcą mnie słuchać. Idioci.
- Wyrażaj się – usłyszałam szept ojca, który wściekły siedział za kierownicą. No tak. Umiał czytać w myślach. Powinien więc wiedzieć, że nie chcę tego co robią!
- Nessie – zaczął tym razem cicho. – Teraz ty się dla nas liczysz. Nic więcej, rozumiesz? Nic i nikt.
- Chcę do Jacoba – nie musiałam tego mówić na głos, ale chciałam. Pragnęłam usłyszeć albo chociaż poczuć w pewnym stopniu jego bliskość.
- Kotku – mama pogłaskała mnie po policzku. Boże, dlaczego musiało zginąć tyle bliskich mi osób?!
- Uspokój jej te myśli bo nie wyrobię – Edward warknął do mamy.
- Nikt ci nie każe w nich czytać! – bąknęłam i wtuliłam się w ramię Belli.
- Uspokójcie się – mama szepnęła. Było to takie... ludzkie. Gdyby tylko nie była wampirem, zapewne brakowało by jej już łez.
- Zachowajmy zimną krew – Emmetta jak zwykle nie opuszczało poczucie humoru.
- Emmett ! – krzyknęłam w tym samym momencie co pozostali. On jak zwykle nie przejmował się niczym. Miałam ochotę coś mu zrobić.
- Do dzieła maleńka – ojciec uśmiechnął się blado. Wszyscy spojrzeli na siebie porozumiewawczo.
- Bez czytania w myślach mogę zgadnąć. Nessie chce mnie pozbawić oka – wujek ponownie rozluźnił atmosferę. Mogłabym teraz wybuchnąć śmiechem, gdyby nie to co się stało i to co stać miało się już bardzo nie długo. Zamiast tego ponownie załkałam.
***
Na miejscu byliśmy jakiś czas potem. Nic dziwnego, gdy ma się taką szybką rodzinę.
Wszystkie wilkołaki wyniosły się do lasu i patrolowały teren. Poza tym, nie były w stanie znieść wampirzego zapachu.
Miejscowy krajobraz wydawał się jakiś... nawet nie potrafię tego określić. Zwykle zachwycałam się przyrodą a teraz... nic mnie nie obchodziło. Dlaczego Jake mnie zostawił?! Mam dopiero 15 lat. Potrzebuję go.
Dlaczego tam został? Został z moją największą rywalką – Leah. Byłam pewna, że czeka tylko bym zostawiła go samego. Nie chciałam nawet o tym myśleć. Było dużo możliwości, a każda z nich wydawała się tragiczna w skutkach.
Nie wiem nawet po co uciekamy. I tak nas znajdą.
Siedziałam w nowym pokoju od trzech dni. Nie miałam siły polować, nie miałam siły na nic. Razem z Jacobem odeszła mi chęć do wszystkiego. Wcześniej walczyłam. Teraz wolałam się poddać.
Nie obchodziły mnie głupie docinki wujka Emmetta ani ciągłe pocieszanie mnie. Od trzech dni nie odezwałam się słowem. Do pewnego momentu, kiedy ciocia Alice postanowiła spróbować czegoś innego niż tylko ciągłe próbowanie rozbudzenia we mnie chęci do życia.
Usiadła koło mnie, na łóżku.
- Nessie... idziemy zapolować. Nikt już dłużej nie wytrzyma bez krwi. Zostanie z tobą babcia... chyba, że pójdziesz z nami...
Dzięki ciociu, ale zostanę.
Wyraziłam się przez dotknięcie jej twarzy. Uśmiechnęła się smutno, ale wyszła.
Za oknem szalała śnieżyca. Małe płatki śniegu tańczyły niesione przez wiatr. Słyszałam kiedyś, że podobno każdy z nich jest inny. Czy to możliwe, że coś co na pozór wygląda tak samo, jest zupełnie inne niż się to wydaje?
A może z moją miłością też było coś nie tak, tak jak z tymi płatkami? Może to wszystko to tylko sen. Z jednej strony koszmar, z drugiej – najpiękniejszy w moim życiu.
Nie potrafiłam przestać go kochać. Był jak krew. Mogłam bez niej żyć, ale tylko krótki czas. Z nim było podobnie. Nic nie było w stanie wypełnić tej pustki, a okoliczności nie szły mi na rękę. Był moją osobistą krwią. Moim życiem
W pewnym momencie usłyszałam zdenerwowane szepty dochodzące z pokoju obok. Chwile goniły się jak psy spuszczone z uwięzi. Nie zauważyłam nawet kiedy wyszli, a byli już z powrotem.
Muszę przyznać, że zaintrygowali mnie sposobem w jaki się porozumiewali. Coś musiało się stać. Stanęłam przed drzwiami i wzięłam kilka głębokich wdechów. Nie byłam pewna czy chcę dowiedzieć się prawdy. A jeśli na polowaniu coś się komuś stało? A może znowu musimy uciekać?
Musiałam poznać odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Nacisnęłam klamkę i zobaczyłam ósemkę przerażonych, wampirzych twarzy.
- Stało się coś? – szepnęłam zachrypniętym głosem. Dopiero wtedy dojrzałam dziewiątą osobę stojącą w pomieszczeniu. Ciemne włosy opadały na jej ramiona. Wzrok miała wbity w drewniane panele. Z trudem przełknęłam gulę, która urosła mi w gardle.
- Leah? – wydusiłam z siebie patrząc jak dziewczyna przygryza wargę.
Do tej pory miałam ją za rywalkę. Dziś ujrzałam w niej ból. Nie wiem, czy należał do niej, czy miałam coś z głową na tyle, aby swoje cierpienie przekładać na innych. Podeszłam do niej przedzierając się przez zatłoczone pomieszczenie. Dotknęłam jej twarzy dłonią.
Co się stało? Co z Jacobem?
Pozwoliłam by moje paniczne myśli wypełniły jej umysł. Stojąc tak blisko osoby, którą uważałam za konkurencje, dostrzegłam jej poszarpane i brudne ubrania.
- Volturi – wycedziła przez zaciśnięte zęby. Powoli opuściłam rękę w dół. Zadrżałam.
Volturi. Już po nas. Po Jacobie. Po mnie.
- Ratujmy go! – krzyknęłam odzyskując na nowo siły. Jeśli groziło mu niebezpieczeństwo – a tym bardziej niebezpieczeństwo z mojej winy – nie mogłam uciekać. Musiałam stawić czoła wyzwaniu. Musiałam przeżyć i dotknąć go z powrotem.
Życie bez niego nie miało sensu. A skoro chcieli mnie za niego, ta oferta wydawała się być bardzo kusząca.
- Nic nie możemy zrobić – czyjś głos przerwał układanie mojego planu. Nagle wszystko posypało się jak karciana wieża. Podniosłam wzrok, by zobaczyć, kto wypowiadał te okrutne słowa. Mogłabym zgadnąć. No jasne – kto nienawidził mojego ukochanego tak bardzo jak mój ojciec! Nigdy nie mogłam zrozumieć, za co żywi do niego taką odrazę.
Nie możesz!
Szepnęłam w myślach, bo wiedziałam, że i tak mnie usłyszy.
- Nessie, nic na to nie poradzimy – odezwał się jeszcze ciszej, ale ja wbiegłam do swojego pokoju i zatrzasnęłam za sobą drzwi.
Słyszałam jeszcze szepty mojej mamy. Była po mojej stronie. Jake był jej przyjacielem, nie mogła tego tak zostawić. Musiała przemówić ojcu do rozsądku.
Ale jeśli nie mogła...
________________
Krótkie, ale chciałam w końcu coś dodać ;]
Co myślicie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Oxy dnia Nie 18:07, 29 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luts.
Cullen
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 941
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stargard
|
Wysłany: Sob 19:40, 28 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
ale się w to wciągnęłam <3
b. ładne ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice
Volturi
Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 622
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oceanside ;]
|
Wysłany: Sob 20:09, 28 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Zapatrzona czytałam z zapartym tchem. Spisałaś się. Na prawdę. Ciocia Alice Ci to mówi. Rozterki Nessie są... na poziomie Nessie. Edward nie wyrabiający na samą myśl o przekleństwach Renesmee i Bella, która nie potrafi być twardą kobietą. No i Emmetuniuniuś, który potrafi rozładować atmosferę jak nikt ;D
Konstruktywny komentarz ci się należał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jaenelle
Administrator
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Sob 20:26, 28 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
W końcu dalsza część!!
Świetne, świetne, świetne!!
Doskonale wczułaś się w Nessie.
Kurczę, napisałabym coś jeszcze, ale jakoś mnie zatkało. Nic dzisiaj napisać nie potrafię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|