Jak to wsztystko się zaczeło?

Sharon · Wysłany: Wto 20:51, 31 Mar 2009 Temat postu:

Hm ;D. A czy tą koleżanką nie byłam przypadkiem ja? ;]

Ola · Wysłany: Wto 21:07, 31 Mar 2009 Temat postu:

No przypadkiem to byłaś ty;)

Sharon · Wysłany: Wto 21:19, 31 Mar 2009 Temat postu:

Yeah xD. Sprawadzam ludzi na dobrą drogę xD.

Myrfia · Wysłany: Wto 22:07, 31 Mar 2009 Temat postu:

A mi mama kupiła;P

Alice

A ja przypadek totalny. I się cieszę. Chociaż wolałam tamte czasy, gdy Twilight był fajny i był wypełniony komercją wzdłuż i wszerz. No cóż.

Natka

Moja historyjka:
Zobaczyłam pewnego dnia reklamę filmu Twilight w internecie. Czasami oglądam reklamy od tak... z nudów. Zainteresowało mnie, że jest o wampirach, a jednocześnie to romansidło. Obejrzałam ze sto razy zwiastuny i kilka razy film. Bardzo mi się spodobało. Na pierwszy ogień, do przeczytania, wybrałam Midnight sun. Bardzo mi się spodobało. Przez następne dwa tygodnie szukałam, pobierałam i czytałam wszystkie części sagi jak w transie. Dostałam obsesji... Wciąż chciałam więcej i więcej. W końcu skończyłam czytać nieoficjalne przetłumaczenie Breaking dawn. Cieszyłam się, że nie musiałam jeszcze długo czekać na oficjalny przekład z wydawnictwa dolnośląskiego - nie miałam najmniejszej ochoty. Byłam jednak smutna, że przygoda ze Zmierzchem się skończyła. Studiowałam jeszcze dużo razy Midnight sun, ale w końcu pożegnałam się na dobre z czytaniem w kółko. Smile

Ot, cała historia.
Teraz czekam niecierpliwie na dalsze części filmów. Właściwie tylko to nie pozwala mi zapomnieć o Zmierzchu.

Sharon

O ;D. Jesteś chyba pierwszą osobą którą zna, której podobał się Midnight sun xD
Podziwiam Cię, za to, że zaczęłaś od tej części i Ci sie spodobało Wink

)

Natka

Ciekawe... bo ja mogłabym Ci napisać sporą listę takich osób. Moja przyjaciółka wprost ubóstwia Midnight Sun. Ale wiecie... ona w ogóle ubóstwia Edzia dzień i noc, więc... Hahaha, szkoda gadać.

A propos, czemu wy nie lubicie Midnight Sun?

Luts.

ekhem.
Przepraszam bardzo, mnie Midnight Sun się bardzo podobało i wkurzyłam się, że Stephenie nie zdążyła napisac jeszcze rozdziału na łące. Bo jestem strasznie ciekawa o czym Edward wtedy myślał <3

Sharon

Bo Edward zachowuje się tam jak świr ;].
psuje on w tej części trochę moje wyobrażenia ;].
No ale, to kwestia gustu, a o gustach się nie dyskutuje ;].

Natka

Racja, jednak ja podzielam zdanie Luts. Wink

Luts.

Ja się postawiłam na miejscu Edwarda i doszłam do wniosku, że miał prawo zachowywac się jak świr.
Chciał byc z Bellą, ale nie mógł bo bał się, że jej coś zrobi, no i tak się miotał biedny xD

Sharon

W sumie racja Wink

ale mógł nie siedzieć u niej wtedy gdy ona spała xD.
nie wiem, ale chyba wolałabym przeczytać KwN z jego punktu wiedzenia Very Happy

. To by było coś ;DD.

Luts.

Ale on siedział tam u niej w nocy bo nie miał co innego do roboty. I jeszcze sobie pomyśl jaką mu sprawiało satysfakcję to, że Bella mówi przez sen jego imię ^^

KwN z punktu widzenia Edwarda? Tam to by się dopiero jak świr zachowywał xD

Myrfia

Każda z nas w takich chwilach zachowuje się jak hmm... czubek. Więc wiecie.